• O PSACH
  • O MNIE
  • KUNDEL POLSKI
  • WSPÓŁPRACA
  • FB email link link

czwartek, 1 grudnia 2016

Walka dwóch wilków.

wilk




Wstajesz rano. Półprzytomnie wyłączasz kolejną drzemkę w telefonie. Wychodząc z sypialni zapalasz światło, instynktownie przechodząc do łazienki. Odkręcasz wodę, patrzysz w lustro na tą samą zmęczoną twarz, myjesz zęby. Słyszysz jak twój pies drapie drzwi w oczekiwaniu na poranny spacer. Dziś nie masz siły. Uchylasz drzwi na taras by tylko mógł przemknąć na zewnątrz. Odwracasz się i wiesz, że on patrzy na twoje plecy, machając z rezygnacją ogonem jeszcze ze dwa razy.


Wstawiasz pełny czajnik na kawę. Wzdychasz, że Twoja druga połowa już dawno wyszła. Sięgasz po już wysłużoną patelnię i wrzucasz kawałek masła. Czekając spoglądasz za okno. Zapach lekkiej spalenizny przypomina Ci o jajkach. Wyciągasz z lodówki te z numerkiem 3 Smażysz przez chwilę, wykładasz na talerz i zalewasz kawę. Jesteś głodna więc zasiadasz do stołu z apetytem. Jedząc przeglądasz facebooka w telefonie. Twoją uwagę przykuwa artykuł o kocie ze złamanym ogonem i poderżniętym gardłem. Myślisz sobie kim trzeba być, żeby tak potraktować bezbronne zwierzę. Straciłaś apetyt. Wszystko ląduje w koszu na śmieci. Wkładając brudne naczynia do zmywarki zdajesz sobie sprawę, że jest już tak późno. Zamykasz drzwiczki i mechanicznie wciskasz start. Wychodząc orientujesz się, że w środku były tylko 2 kubki, 2 talerze i 4 sztućce.

Wpadasz w pośpiechu do sypialni dziwiąc się, że pali się światło. Nie masz czasu się tym przejmować. Zarzucasz na siebie co masz pod ręką. Jeszcze tylko wełniany płaszcz, skórzane buty i rękawiczki. "O nie, jeszcze make up!" I tak znów jesteś przed lustrem gdzie w dalszym ciągu leje się woda z kranu. Zniesmaczona zakręcasz kurek. Sięgasz po najnowszy wybrany na chybił trafił podkład, tusz i róż.  Ręką przeczesujesz włosy - może być. W biegu szukasz kluczy w drogiej markowej torebce. Otwierasz drzwi, pies wpada Ci pod nogi. Na krótko. Przekręcasz klucz.

Po pracy wychodzisz z koleżanką na obiad, bo przecież rano nic nie zjadłaś a po drodze nie było czasu żeby skoczyć do sklepu. Zamawiasz swoje ulubione danie, comber z sarny. Plotkujecie na temat najnowszego skandalu z bardzo znaną celebrytką, która wyskoczyła na największej gali filmowej w prawdziwym futrze. W głowie wam się nie mieści, że można zrobić coś takiego całkiem bezkarnie. Żegnając się znajoma w końcu zauważa Twoje nowe botki. Chwalisz się, że z włoskiej skóry. Dumna, machasz na pożegnanie.

Po drodze do domu robisz zakupy w pobliskim markecie. Trochę warzyw, owoców, świeże mięso i parę dkg wędliny. Przy kasie spoglądasz w lewo i uświadamiasz sobie, że otwarto nowy zoologiczny. Przypominasz sobie o swoim czworonożnym przyjacielu zamkniętym w domu. Pewnym krokiem udajesz się do środka szukając mu jakiegoś wynagrodzenia. Mijasz dział akwarystyczny w kolorowymi rybkami w plastikowych kubeczkach. Wybierasz przecenione psie przysmaki nie patrząc na skład oraz piszczący gryzak. 

W dobrym humorze wysiadasz z auta przed domem. Wyszukując rozsypane zakupy w czeluściach bagażnika, słyszysz znajome "cześć" sąsiada, który właśnie wracał ze spaceru ze swoim psem. Z uśmiechem odpowiadasz i słodko cmokasz do białego bullteriera z kolczatką na szyi,  który z zaciekawieniem węszy w kierunku siatki z kiełbasą. Zamiast tego, zauważasz piękną skórzaną smycz, postanawiasz w przyszłości też taką sprawić swojemu psu. Wchodzisz do domu. Twój mężczyzna całuje Cię w policzek. Pies ucieszony skacze na ciebie w euforii. Nagradzasz go nowymi pysznościami, choć on nie bardzo chce je jeść. 

Dla relaksu włączasz telewizor. Natrafiasz na program o cyrku i tresowaniu słoni. Oglądasz z przerażeniem kilka minut po czym z oburzeniem zmieniasz kanał. Na szczęście trafiasz na zawody konne w skokach przez przeszkody. Jako dziecko uwielbiałaś je oglądać. Wciągnęło Cię i oglądasz do końca tłumacząc swojemu Ukochanemu co to wędzidło, ostrogi i po co im ten bacik. Zachwycasz się nad kunsztem i prestiżem tego sportu. Czy jest coś piękniejszego niż harmonia między jeźdźcem i koniem? Naturalna, prawdziwa i niewymuszona.

Rozmarzona popijasz wodą tran polecany w reklamie.
Idziesz spać.
To był dobry dzień, dzień pełen hipokryzji. Jutro kolejny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz