• O PSACH
  • O MNIE
  • KUNDEL POLSKI
  • WSPÓŁPRACA
  • FB email link link

środa, 14 stycznia 2015

Nie sikam.... bo ŚNIEG!

 

Obojętnie czy jest wiosna, lato, jesień czy zima, ja się z moim psem nie nudzę. Przez cały rok muszę się borykać z jakimiś problemami - no bo przecież nie może być z byt łatwo. I tak w zimie, Nejra organizuje bunt. Strajkuje, załatwiając swoje potrzeby, zamiast na zewnątrz, to wewnątrz miejsca swojego zamieszkania (czyt. w moim mieszkaniu). A to dlaczego? Bo ŚNIEG! 


Niestety problem powraca corocznie niczym komunikaty w prasie "Zima zaskoczyła kierowców" i już chyba to się nigdy nie zmieni. Pierwszy śnieg już zawsze będzie zwiastował niemiłe niespodzianki fundowane przez mojego psa.

Pierwszy raz miał miejsce gdy w marcu 2010 roku przywiozłam Nejrę do domu ze schroniska. Tłumaczyłam to sobie, że to nowa dla niej sytuacja i że pewnie się przyzwyczai. No i faktycznie, za jakiś czas wejście do domu po spacerze, nie oznaczało latania ze szmatami i prania dywanu.

Jednak po roku, problem znowu się pojawił gdy spadł pierwszy śnieg. Wtedy było już jasne, że każde zmiany Nejrę przytłaczają i "biedaczka" nie ma innego wyjścia więc wygospodarowała sobie toaletę w domu. Nie muszę pisać, że jest to dosyć męczący i śmierdzący problem.

Fakt faktem wychodzenie "na siku" na ogródek nie wchodziło z grę. Trza było się ubrać i pilnować pieska w piżamie lub wyciągnąć odpowiednie odzienie wierzchnie, wziąć smycz do ręki i iść na spacer. Rzadko kończył on się sukcesem... no ale nie wymagajmy za dużo. Wyjściem też jest odgarnięcie części śniegu w miejscu gdzie pies się załatwiał lub szukanie miejsc często odwiedzanych przez inne psy, w nadziei, że mój też się skusi na zostawienie wiadomości (Oczywiście po uprzednim wykluczeniu przyczyn zdrowotnych).

Jaka jest więc recepta dla osób, które też borykają się z podobnymi, śniegowymi problemami z załatwianiem się swoich psów? Chyba nie ma. Trzeba przyjąć metodę prób i błędów.

Sorry, taki mamy klimat... ;)

4 komentarze:

  1. Współczuję takiego problemu.
    U nas (tfu, tfu, coby nie zapeszyć) jak jest śnieg na dworze to żeby psa do domu ściągnąć musi minąć pierwsza fascynacja. A bieganie po ślizgawkach to najlepsza zabawa roku, tak samo jak śnieżna panierka i jedzenie śniegu... :|

    Odśnieżanie kawałka trawnika to w sumie też jest jakieś rozwiązanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrościmy!
      Nejra tez już później szaleje na śniegu i pląsów nie ma końca.. i te jej nieśmiertelne aportowanie! Do znudzenia ;)

      Usuń
  2. O kurczę, jeszcze się nie spotkałam z takim problemem. Macie szczęście, że na razie wróciła wiosna i normalnie Nejra może się załatwiać póki co. Czy na zimę montujesz w domu kuwetę? :D (nie śmieję się, to wydaje się praktyczne w tej sytuacji)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że rozważałam taką opcję :D Piaskownica w domu jako nowy trend w projektowaniu wnętrz :P

      Usuń