• O PSACH
  • O MNIE
  • KUNDEL POLSKI
  • WSPÓŁPRACA
  • FB email link link

sobota, 17 czerwca 2017

Wyprowadzam się. I tak, zabieram psa ze sobą.


Budzisz się. Otwierasz oczy i zdajesz sobie sprawę, że dziś jest ten dzień. Dziś jednym podpisem przypieczętujesz tygodnie, a nawet miesiące rozmów, dylematów, analiz i wyliczeń. Dziś jednym kliknięciem pozbawisz się całych oszczędności i co najmniej jednego zera na koncie. Nie jutro, nie za tydzień ale za parę godzin całe Twoje i Twojego psa życie wywróci się do góry nogami.


Wychodzisz od notariusza trzymając za rękę swoją Drugą Połowę. Jesteście cali w skowronkach. Wydaje Ci się, że słońce świeci jaśnej, ludzie są bardziej uśmiechnięci i w Twoim mieście jakby tak piękniej. W głowie zaczynasz kreować wygląd mieszkania, dodatków i sprzętów zapominając o tym, ile prac remontowych jeszcze przed Tobą i z pewnością Twój entuzjazm ostudzi ogrom decyzji do podjęcia i dylematów do rozwiązania.

Zarażasz wszystkich wokół swoim podekcytowaniem i euforią, co tak na prawdę jest na codzień do ciebie niepodobne. Sypią się gratulację i pytania o metraż, lokalizację i układ mieszkania. Co Cię zdziwiło, wiele osób wręcz odruchowo pyta o Twojego psa, czy zabierasz go ze sobą do bloku czy zostawiasz w rodzinnym domu. Stoisz jak wryta i nie wiesz co powiedzieć. Przez moment nawet nie pomyślałaś o swoim psie. Dla Ciebie było oczywiste to, że tam gdzie Ty, tam też Twój pies, dlatego w pośpiechu, lekko zmieszana, tak też odpowiadasz.

Reakcje ludzi wcale Cię nie zaskakują. Osoby, które same mieszkają w bloku z psem czują się w pełni usatysfakcjonowane Twoją decyzją o zabraniu psa ze sobą. Znajomi mieszkający w domu rozumieją ale niedokońca są w stanie sobie wyobrazić jak można mieszkać z psem w bloku. Kociarze zastanawiają się jak nauczysz psa załatwiać się do kuwety (z życia wzięte!) a Twoi rówieśnicy z małymi dziećmi patrzą na Ciebie z politowaniem, bo przecież jako osoba bezdzietna nie znasz życia i jakbyś miała dziecko, to taki pomysł nawet by Ci nie przyszedł do głowy. Najgorzej jest z osobami starszej daty które na wieść o Twoim pomyśle pukają się w czoło.

Mijają dni lecz los Twojego psa nie schodzi z listy TOP pytań. Zaczynasz się tym irytować. Nie wiesz czy jest to kwestia testu na to, na ile faktycznie psiarą jesteś i nie pójdziesz na łatwiznę zostawiając psa rodzicom na głowie mimo, iż faktycznie pies od zawsze był Twój. Czy otaczające Ciebie osoby szukają w Tobie potwierdzenia tego, że dobrze zrobiły idąc na skróty i zostawiły psa w rodzinnym domu.

Ludzie zawsze wiedzą wszystko lepiej niż Ty sama.
Ludzie wiedzą lepiej niż Ty sama.
Ludzie wiedzą a Ty sama.
Ludzie i Ty.
Ty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz