Najprostsze rozwiązania przychodzą najtrudniej. Zamiast głowić się o czym by tu napisać, wystarczyło rozejrzeć się dookoła siebie. Nejra uwielbia aportować i w każdej chwili daje to jasno do zrozumienia. Sama przynosi zabawki aby się z nią bawić. Postanowiłam więc to wykorzystać do celów blogowych ale nie pozbawiając jej przy tym frajdy z biegania tam i z powrotem.
Zadałam sobie proste pytanie: Czy psy mają swoje ulubione zabawki. I oto co udało mi się zaobserwować.
Do testu użyłam trzy zabawki, które aktualnie posiadamy. Psina regularnie się nimi bawi i doskonale je zna, więc są idealne jeśli chodzi o tego typu eksperymenty.
I co dalej? To proste. Doświadczenie składało się tak naprawdę z dwóch sytuacji:
Po pierwsze pozostawiamy zabawki na ziemi i zachęcamy psa aby którąś nam przyniósł.
Druga opcja była taka, że rzucałam w tym samym czasie 3 zabawki i od psa zależało, którą Nam przyniesie.
Test okazał się sukcesem. Nejra przyniosła 21 razy małą zieloną kość z Pepco, 2 razy piłkę NoName i 1 raz materiałową dużą kość (gratis do legowiska, które zamawiałam z allegro).
Myślę, że zielona mała kość była jej faworytem bo jako jedyna jest piszcząca oraz to, że jest zdecydowanie mniejsza niż pozostałe zabawki. Dowodzi to, że psiaki tak jak i my, mają jakieś swoje preferencje co do wyboru rzeczy i nie jest im do końca obojętne czym się bawią (w sumie ciekawe czy mając wybór wybrały by Pradę czy Diora ;).
Jak wyglądało wszystko w praktyce? Zapraszam do filmiku. Jakość nie jest najlepsza ale to nie stoi na przeszkodzie żeby realizować swoje pomysły!
Jeśli jesteście ciekawi jak wypadł by wasz pies w takim teście śmiało go odtwórzcie i dajcie nam czym prędzej znać jak poszło!
Do następnego!