• O PSACH
  • O MNIE
  • KUNDEL POLSKI
  • WSPÓŁPRACA
  • FB email link link

wtorek, 25 listopada 2014

Przywłaszczacze psów

Zoja. Na 99% została przywłaszczona przez PRZYWŁASZCZACZA
Wyobraźmy sobie taka sytuację. Mamy dom, piękny ogródek i psa. Ni stąd ni zowąd pewnego dnia piesek wyślizguje się spod furtki i leci w długą. Nie reagując na komendy, krzyki, prośby i biegnie gdzie popadnie. Ubieracie się w pośpiechu, gonicie, szukacie i pytacie. Ale pies jak kamień w wodę. Ale na szczęście parę ulic, domów, czy już na innym osiedlu, ktoś pieska znajduje i ... historia szczęśliwie się NIE kończy.


Niestety w mojej okolicy dochodzi do takich incydentów zdecydowanie za często. Na osiedlach domków jednorodzinnych ludzie często posiadają psy. Lecz bywają i tacy, którzy nie będą sobie niszczyć trwanika i posiadanie psa, co gorsza sprzątanie za nim, uważają za coś uwłaczającego ich godności. Ale jeśli na ich drodze stanie przyjazny i piękniutki piesek, który pewnie został (jego zdaniem oczywiście) porzucony i nikt go nie szuka, postanawia go przygarnąć. Ale to jeszcze nie jest w tym najgorsze...

Mnie przeraża fakt, że ludzie przywłaszczają sobie zwierzę i nawet nie kiwną placem aby poszukać jego właścicieli. Nie przyjdzie im do głowy aby powiesić ogłoszenie w najbliższym sklepiku spożywczym, czy koło kościoła czy hipermarketu. Jeśli piesek akurat trafi na młodszą osobę, która w dobie Internetu może zrobić masę rzeczy aby pomóc rozpaczonym właścicielom odnaleźć psa, nie wychodząc przy tym z domu, nie zrobi NIC!

Tacy ludzie nie będą się martwić, tylko będą panoszyć się i chodzić dumnie (lub go ukrywać), bo przecież uratowali pieska i mają go całkowicie za darmo. Niestety paro krotnie byłam świadkiem takiego przywłaszczenia sobie psa z premedytacją. W jednym dniu psiak został znaleziony, wykąpany, nazwany i ot tak został domowym ulubieńcem.

Kim więc jest PRZYWŁASZCZACZ? Jest to osoba, która mimo iż wie, że znaleziony przez niego pies nie jest bezdomny i ma obrożę, na której nawet jest adresówka i numer kontaktowy, ani myśli zwrócić psa właścicielom!

Dlatego apeluję!
1. Jeśli znalazłeś psa, spróbuj zrobić wszystko co tylko możesz aby znaleźć jego właścicieli!
2. Jeśli zauważysz, że ktoś w twojej okolicy nagle posiada psa. Nie bądź obojętny! Działaj!
3. Jeśli zgubił Ci się pies, zrób wszystko co tylko możesz aby go odnaleźć!

 C.D.N.
Do następnego!

6 komentarzy:

  1. Zdarzają się również kradzieże z ogrodów. Większość idzie do pseudohodowli i wtedy znalezienie takiego psa graniczy z cudem (ale nie jest niemożliwe) lub na zasadzie "jaki ładny piesek". Ktoś na forum opisywał sytuację, gdy babcia albo matka z dzieckiem próbowała wyciągnąć psa przez ogrodzenie domu! To jest chore. Nie wyobrażam sobie, jak można robić takie rzeczy... Z drugiej strony często zdarza się, że spotykam psa, a po człowieku ani śladu - dochodzi do nas w momencie, gdy badam, czy pies ma adresówkę z numerem, pod który mogę zadzwonić...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie tak! Wykradanie psów z posesji za pomocą nafaszerowanych środkami nasennymi kiełbasek, zabieranie luzem biegających na ogródkach ufnych szczeniaczków, odwiązywanie psów spod sklepu i chyba najlepsza opcja - oferowanie chęci kupna psa od właścicieli. Ludzie są zdolni do wszystkiego. Tylko szkoda, że nigdy nie pomyślą o drugiej stronie. O zamartwiających się właścicielach, którym zaginął ukochany pies. Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Czy ludzie są na prawdę takimi materialistami?

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama nie wiem, jak na to patrzeć. Z jednej strony, trudno mi zrozumieć, że ktoś może nie zainteresować się szukaniem poprzednich właścicieli psa, z drugiej natomiast uważam, że lepsze to niż pies wpadający pod samochód na ruchliwej drodze. To, co jest dla mnie szczególnie bulwersujące to kradzieże - i to z każdej strony. Nie potrafię zrozumieć, jakim człowiekiem trzeba być, by ukraść komuś psa z posesji, czy sprzed sklepu. Nie potrafię też pojąć, jak można być tak nieodpowiedzialnym, aby narazić swojego psa na ryzyko kradzieży.

    OdpowiedzUsuń
  4. Można przywłaszczyć sobie psa ot tak! Byłam tego świadkiem i po prostu wiem, że ludzie są do tego zdolni. Niestety nie wszyscy mają takie podejście do psich spraw jak My. Czasem jak się z boku na to patrzy to ręce opadają. Ale na szczęście można tez coś z tym zrobić i nie być obojętnym.

    OdpowiedzUsuń
  5. To działa w dwie strony - z jednej osoba, która znalazła bezdomnego psa, jest zobowiązana prawnie do dopełnienia wszystkich starań, aby znaleźć jego właściciela. Co więcej, własność psa przechodzi na znalazcę dopiero po 2 latach od znalezienia psa. Ale nie wiem, co gorsze - przywłaszczenie sobie psa, czy szukanie na siłę właściciela, który nie wywiesił nawet plakatu, że zaginął mu pies. A często i tak bywa - psy giną, ktoś je znajduje, i nawet kontaktując się z weterynarzami, schroniskiem, SM czy szukając ogłoszeń na necie i plakatów w miejscu znalezienia - nie znajduje nic. Jak to świadczy o właścicielu, któremu zgubił się pies?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Są właściciele, którzy są w stanie dać każde pieniądze, czas i poświęcenie aby znaleźć psa. I są tacy, którzy nie zrobią nic i powiedzą jeszcze, że "i dobrze, że się zgubił". Ale to osobny temat do dyskusji, który też niebawem chciałam poruszyć.

      Usuń